Kilka prostych rad jak chronić swoją prywatność na Facebooku
Dziś będę trochę straszył… Wiecie ilu aktywnych użytkowników ma dziś Facebook? Ponad 2 miliardy! To mniej więcej tyle osób, ile w 1930 roku mieszkało na całej naszej planecie. Przeciętny Kowalski, dobrowolnie udostępnia platformie dane o niemal całym swoim życiu. Jeśli uświadomimy sobie, że takich Kowalskich jest ponad 2 miliardy, okazuje się, że właściciele platformy mają naprawdę konkretny obraz społeczeństwa, zarówno w konkretnym kraju, jak i na całym świecie. Strasznie? Nie doszliśmy jeszcze do najgorszego. Większość użytkowników Facebooka nie ma pojęcia, że poprzez domyślnie bardzo „liberalne” ustawienia prywatności platformy, te same dane Kowalskiego udostępniane są Nowakowi z bloku obok, ale i Wiśniewskiemu, którego Kowalski nigdy wcześniej nie widział na oczy, a który z jakiegoś powodu miał ochotę przejrzeć jego profil. No dobra, to co zrobić, żeby Wiśniewski czy Nowak nie dowiedzieli się gdzie mieszkamy, co lubimy, czy gdzie spędzamy wakacje?
Krok 1: Przejrzyj swoje ustawienia prywatności
Przede wszystkim musimy sprawdźmy jakie dane już teraz zgodziliśmy się udostępnić innym użytkownikom. Aby to sprawdzić naciśnijcie ikonkę strzałki na niebieskim pasku u góry strony, a następnie kliknijcie „Ustawienia”.
W menu po prawej stronie wybierzcie „Prywatność” aby otworzyć „Ustawienia i narzędzia prywatności”. Waszym oczom ukarzą się podstawowe ustawienia prywatności, jakie możecie znaleźć na Facebooku. To właśnie tu powinniśmy zacząć naszą batalie o prawo do prywatności w mediach społecznościowych.
Panel ustawień prywatności został podzielony na trzy sekcje:
- kto może zobaczyć dodawaną przez nas zawartość?
- kto może się z nami kontaktować?
- kto może wyszukać nasz profil?
Określając swoje preferencje dotyczące prywatności Facebook daje Wam do wyboru cztery opcje, przy czym śmiem twierdzić, że czwarta z nich ma nieskończenie wiele kombinacji. Możecie:
- zastrzec widoczność treści tylko dla siebie;
- pokazać Wasze posty swoim znajomym
- albo udostępnić je publicznie
Jak już wspominałem, jest też czwarta opcja, czyli ustawienia niestandardowe. W tej konfiguracji możecie „zaszaleć” udostępniając swoje treści tylko znajomym z firmy, czy uczelni, rodzinie, znajomym znajomych, a nawet tylko konkretnym znajomym. Oczywiście, jak już wspomniałem, opcji jest znacznie więcej – zachęcam do samodzielnej eksploracji tego ciemnego zaułka Facebooka. Możecie również zablokować widoczność swoich treści konkretnym znajomym, czy też ich grupom.
Krok 2: Ogranicz widoczność publikowanych treści
Jeśli w przyszłości nie planujecie zostać celebrytą-skandalistą nie ma kompletnie żadnej logicznej przesłanki by zamieszczane przez Was treści były publicznie dostępne. By ograniczyć ich widoczność wystarczy obok pytania „Kto zobaczy Twoje przyszłe posty?” kliknąć „Edytuj”, a następnie wybrać satysfakcjonujące Was rozwiązanie. Ze swojej strony polecam najprostszą z możliwych opcję „Znajomi”, a jeśli macie naprawdę dużo znajomych zachęcam Was do stworzenia listy bliskich i dalszych znajomych. Pamiętajcie, że ustawienia prywatności każdego swojego posta możecie modyfikować, a wybierana przez Was właśnie teraz opcja, jest tylko generalną zasadą. Zdecydowanie odradzam pozostawienia publicznej widoczności wszystkich przyszłych postów – każdemu z nas, co jakiś czas zdarza się popełnić jakieś faux pas, również w mediach społecznościowych. Publiczna widoczność postów to wręcz kuszenie losu by nasze błędy odbiły się na nas ze zdwojoną siłą. :)
Krok 3: Chroń swoich znajomych
Musicie również odpowiedzieć sobie na pytanie, kto powinien widzieć listę Waszych znajomych. Do wyboru są typowe ustawienia o których pisałem powyżej. Lista znajomych nie wydaje się może najbardziej intymną rzeczą o jakiej można pomyśleć w kontekście mediów społecznościowych, ale udostępnienie kilku takich z pozoru nieistotnych informacji w rękach osób zajmujących się np. wyłudzaniem danych, może stanowić zagrożenie dla Waszej prywatności. Wniosek jest prosty – jeśli nie musicie czegoś udostępniać publicznie, nie róbcie tego.
Krok 4: Regularnie sprawdzaj posty w których Cię oznaczono
Narzędziem, z którym powinniście zaprzyjaźnić się na stałe jest „Dziennik aktywności”. Za jego pomocą możecie przeglądać posty i zdjęcia w których zostaliście oznaczeni. Możecie również decydować o tym, czy znacznik pozostanie w publikacji oraz czy materiał zostanie opublikowany na Waszej osi czasu.
Przechodzimy tu do kolejnej zakładki w ustawieniach naszego konta – „Oś czasu i oznaczanie”. Z poziomu tego panelu możemy wybrać kilka kluczowych z punktu widzenia naszej prywatności ustawień, przede wszystkim:
- Kto może publikować na Waszej osi czasu?
- Kto może zobaczyć posty innych osób na Waszej osi czasu?
W ustawieniach dotyczących oznaczania możecie zdefiniować kto może zobaczyć posty w których Was oznaczono na Waszej osi czasu, oraz kogo dodać do grupy odbiorców postów w których zostaliście oznaczeni.
Możecie również aktywować możliwość przeglądania postów w których Was oznaczono, dzięki czemu regularne sprawdzanie „Dziennika aktywności” nie będzie dłużej konieczne. Portal umożliwia Wam również włączenie weryfikacji dodawanych znaczników przed ich wyświetleniem na Facebooku.
Krok 5: Ukryj się
Wracamy do zakładki „Prywatność”. Ostatnie trzy kwestie które wymagają od Was uregulowania, to wybór grupy osób, które mogą wysyłać Wam zaproszenia do znajomych, określenie kto i za pomocą jakich danych może Was odnaleźć w wyszukiwarce Facebooka oraz zdefiniowanie czy chcecie, aby wyszukiwarki spoza Facebooka podawały linki do Waszego profilu. Jak zawsze decyzja należy do Was, jednak zastanówcie się czy warto upubliczniać swój profil tylko po to, by potencjalnym znajomym łatwiej było Was odnaleźć. W końcu zawsze możecie po prostu wysłać im link do swojego profilu. Możecie również wyłączyć czat dla wszystkich, lub wybranych znajomych, jeśli nie chcecie aby wiedzieli kiedy jesteście w internecie.
Krok 6: Ogranicz widoczność starych postów
Możecie oczywiście zmienić widoczność, lub usunąć wcześniej opublikowane materiały z poziomu Waszej osi czasu, lub dziennika aktywności, jednak jeśli Wasz profil ma więcej niż rok i wykazujecie się jakąkolwiek regularną aktywnością w mediach społecznościowych, zmiana ustawień prywatności każdego posta z osobna jest istną drogą przez mękę. Próbowałem, nie polecam.
Decyzję co do tego, czy skorzystacie z naszych rad pozostawiam oczywiście Wam. Jeśli nie przeszkadza Wam to, że kompletnie obcy ludzie mają dostęp do Waszych prywatnych danych, nie ma w tym nic złego. Jeśli jednak cenicie sobie prywatność, koniecznie skorzystajcie z zamieszczonych wcześniej rad. Pamiętajcie! Każda informacja jaką udostępniamy w Internecie na zawsze tam zostaje! No chyba, że jesteście Chuckiem Norrisem hackowania i potraficie ją skutecznie usunąć… ja nie jestem i nie potrafię. :D